Poruszyły się niebo i ziemia – medytacja biblijna na święto Matki Bożej Bolesnej – 15 września 2021

Tekst ewangelii: J 19, 25-27

Obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: “Niewiasto, oto syn Twój”. Następnie rzekł do ucznia: “Oto Matka twoja”. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.


We właściwym czasie i na właściwym miejscu


Ktoś by powiedział, że to tragiczna groteska mówić, że ta scena mówi o byciu we właściwym czasie i na właściwym miejscu. Myślę, że tak nie jest. Postawieni zostaliśmy pod Krzyżem Jezusowym. W tym miejscu wszechświata i historii ludzkości, o którym nikt nigdy (z ludzi, a nawet aniołów), by nie pomyślał!

Doskonale zdajemy sobie sprawę, że Bóg tak właśnie dokonał zbawienia. W tym miejscu i w tym czasie dokonał się największy akt miłości Ojca, który posłał swego Syna Jednorodzonego na świat, bo go umiłował, po to, by zbawić ten świat i człowieka.

Albowiem właściwa chwila i właściwe miejsce odnoszą się do każdego człowieka w historii ludzkości. Czasami gdzieś pulsuje we mnie myśl-pokusa, że to nie jest moja bajka, że to nie są moje czasy, że ich nie rozumiem, nie pojmuję. Otóż to jest właściwy czas i właściwe miejsce. Tak naprawdę tylko pod krzyżem Jezusowym jesteśmy w stanie to pojąć i przyjąć i tym żyć.


Ziemia, drewno, gwoździe


Kto był w Jerozolimie to mniej więcej wyobraża sobie tę chwilę… wzgórze Golgoty, nie za wysokie, nie za niskie, strome, w widocznym miejscu. W nim specjalne otwory zrobione, by zmieściła się tam pionowa belka krzyża. Poziomą przyniósł skazaniec. Tak więc, widok na Jerozolimę, poza miastem, kamieniste i piaszczyste podłoże.

Wiemy także, że w czasie tego umierania i tej śmierci poruszone zostały niebo i ziemia – pamiętamy o tym, że słońce przestało świecić, że ziemia się zatrzęsła, że umarli pokazywać się zaczęli. Poruszenie we wszelkich wymiarach: duchowym, psychicznym i cielesnym. Zaiste, poruszenie nieba i ziemi, swoiste trzęsienie nieba i ziemi, jednak trzęsienie, które – wbrew pozorom – nie przyniosło zniszczenia.

Bóg wszedł w świat, który stworzył! W sposób namacalny i dotykalny. Skorzystał z tego świata. Nie przebrał się w człowieka, a przyjął ludzkie ciało i to, czego ono doświadcza. Skorzystał z ziemi (skała, drewno, piasek). Wystawił się na działanie słońca i działanie niedobrych i dobrych ludzi. Nie sposób pozostać nieporuszonym.


Poruszona Matka


Ewangelista, który tam stał, we właściwym czasie i miejscu, opisuje to Wydarzenie w kilku słowach. Bo nie da się tego ubrać w słowa. Napisał, że obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. I on sam. Stoi tam Matka, Ta, która Go poczęła i zrodziła, Ta, która Mu towarzyszyły w drodze, Ta, która jest przy Nim od początku do końca. Ona ciągle powtarza niech mi się stanie według słowa Twego. To jest Jej właściwy moment i Jej właściwe miejsce.

Czy była poruszona? Wystarczy spojrzeć na Pietę Michała Anioła. To, że nie mówi nie oznacza, że jest niema, że Jej nie ma. Jest tam obecna każdą najmniejszą komórką swego istnienia. Czy pojmuje to, co dzieje się na Jej oczach? Na pewno tak jak w Nazarecie, w Betlejem przyjmuje.

To właśnie w akcie tego bezwarunkowego przyjęcia, przyjęcia Słowa, przyjęcia świata, przyjęcia siebie i drugiego człowieka możliwym jest usłyszenie takiego, jakże wymownego przekazu: Niewiasto, oto syn Twój. Dla nas, stojących tu też jest możliwym przyjęcie pociechy: Oto Matka twoja dopiero wtedy, gdy odkrywamy, że jesteśmy uczniami, których Pan Miłuje. Kończy się i od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie. Od tej właściwej godziny wziął Ją do siebie. Gdzie zaś jest Matka, tam zawsze jest Jej Syn. Zawsze!


o. Robert Więcek SJ


Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl


Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ