Otwarte całą dobę – wielkanocne pięciominutówki na środę 21 kwietnia 2021

Tekst ewangelii: J 6, 35-40

Jezus powiedział do ludu: “Ja jestem chlebem życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie. Powiedziałem wam jednak: Widzieliście Mnie, a przecież nie wierzycie. Wszystko, co Mi daje Ojciec, do Mnie przyjdzie, a tego, który do Mnie przychodzi, precz nie odrzucę, ponieważ z nieba zstąpiłem nie po to, aby pełnić swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał. Jest wolą Tego, który Mnie posłał, abym nic nie stracił z tego wszystkiego, co Mi dał, ale żebym to wskrzesił w dniu ostatecznym. To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym”.

Dostępność chleba – 24h

Chleb jest dostępny, na wyciągnięcie ręki… można iść do piekarni czy innego sklepu spożywczego. Można sięgnąć do chlebaka, w którym chleb trzymamy w domu. Jednak trzeba tę rękę wyciągnąć, trzeba się ruszyć, by iść go nabyć. Sam nie przyjdzie! Pieczone gołąbki do gąbki same nie wlecą!
Pan Jezus mówi do nas: Ja jestem chlebem życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie. Jest Chleb! I to jaki! Ode mnie zależy czy przyjdę. Czy się ruszę. Czy spożyję. Bierzcie i jedzcie, a nie bierzcie i patrzcie, bierzcie i smakujcie. Spożywajcie! Posilcie się! Oto wołanie Pana Jezusa do każdego z nas.
To kwestia przyjścia do Pana i zajęcia miejsca za stołem, na którym wszystko jest przygotowane. Przychodzimy bowiem na gotowe. Bóg wszystkim się zajmie. Tak właśnie brzmi sławna ostatnio modlitwa ks. Dolindo: Jezu, Ty się tym zajmij. A warto przypomnieć sobie i wbić mocno do głowy i wypalić w sercu, że ks. Dolindo był cały czas zjednoczony z Jezusem. Przyszedł do Niego i przebywał u Niego, we wszystkich, także tych „ciemnych” chwilach swego życia i powołania.

Chleb i zaspokojenie

Czy nam jeszcze smakuje chleb? Pośród tak rozbudzonych apetytów czy wręcz pożądliwości smakowych? Czy nie traktujemy go za zbyt ubogi pokarm? Gonimy za frykasami, przysmakami, smakołykami. Nimi się nie najemy. Najwyżej chorób różnego rodzaju się nabawimy, a jest to raczej zabawa niezbyt udana.
Tutaj warto spojrzeć na słowa Pana: Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie. Czy dotarło do głębi mnie samego owo nie będzie łaknął, owo jeszcze mocniejsze nigdy pragnąć nie będzie z akcentem na „nigdy”? Czy dotarło do głębi? Jeśli tak to winno rozsadzić moje mury obronne, moje zabezpieczenia, moje wątpliwości. To wybuch radości spowodowany spotkaniem. Wystarczy byś był, tylko byś był, nic więcej. Bo jeśli mam Boga to mam wszystko! Nic mi nie potrzeba! Za niczym nie tęsknię! Niczego nie pragnę!
Czy to stan nieba? Tak. I jednocześnie stan wiary. Przyjść i uwierzyć i chodzić po wodzie bez patrzenia na wodę. Jeść z tłumami do syta i zbierać kosze okruchów. Wstawiać się za potrzebującymi i widzieć oczyma serca wysłuchane prośby. Tylko ten kto wierzy w Jezusa nie będzie pragnął! Będzie miał jeden smak, smak Chrystusowy, a woń Chrystusa będzie się rozchodziła naokoło.

Chleb na życie wieczne

To strach przed odrzuceniem, który podsyca w nas (podszeptuje do ucha) nieprzyjaciel natury ludzkiej, jest największym wrogiem zawierzenia. Bóg cię nie kocha! Rzucił cię na pastwę losu. Nie troszczy się o ciebie – i cała litania niespełnionych pragnień, cała lista rzeczy, których brakuje. Odrzuć tego rodzaju brednie! Zobacz ich absurd!
Sam Pan powtarza, że precz nie odrzuci. Jezus, Syn Boży zstąpił z nieba, aby wypełnić wolę Ojca – nie żeby nam dogadzać, nie żeby za nas czynić czy żyć. Wie jaka jest wola Ojca: Jest wolą Tego, który Mnie posłał, abym nic nie stracił z tego wszystkiego, co Mi dał, ale żebym to wskrzesił w dniu ostatecznym… aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne.
Ojciec daje Syna. Syn jest pokarmem na życie wieczne. Sam powtarza wielokrotnie: kto ten Chleb spożywa będzie miał życie wieczne. Nie na zasadzie pstryk. Nie wedle mody już, natychmiast, teraz. Chlebem mamy się karmić. Sycić. Można zjeść cały bochenek od razu. Raczej niewskazane. Można drobić kromkę chleba i spożywać powoli, a sytość będzie i to nie na chwilę. Gdy staniemy przed Panem w dniu ostatecznym to się okaże jaki chleb jedliśmy na ziemi…

o. Robert Więcek SJ

Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl