Marzenia – mrzonki – medytacja biblijna na 24 grudnia 2022

Tekst ewangelii: Łk 1,67-79

Zachariasz, ojciec Jana, został napełniony Duchem Świętym i prorokował, mówiąc: „Błogosławiony Pan, Bóg Izraela, bo lud swój nawiedził i wyzwolił, i wzbudził dla nas moc zbawczą w domu swego sługi Dawida: jak zapowiedział od dawna przez usta swych świętych proroków; że nas wybawi od naszych nieprzyjaciół i z ręki wszystkich, którzy nas nienawidzą; że naszym ojcom okaże miłosierdzie i wspomni na swe święte przymierze, na przysięgę, którą złożył ojcu naszemu, Abrahamowi. Da nam, że z mocy nieprzyjaciół wyrwani służyć Mu będziemy bez lęku, w pobożności i sprawiedliwości przed Nim, po wszystkie dni nasze. A i ty, dziecię, zwać się będziesz prorokiem Najwyższego, gdyż pójdziesz przed Panem przygotować Mu drogi; Jego ludowi dasz poznać zbawienie, przez odpuszczenie mu grzechów, dzięki serdecznej litości naszego Boga, z jaką nas nawiedzi z wysoka Wschodzące Słońce, by światłem stać się dla tych, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają, aby nasze kroki skierować na drogę pokoju”.


Problem złotej rybki


Znamy bajkę o złotej rybce spełniającej życzenia. Chodzi o same życzenia. Jakiej treści? O co byśmy poprosili? Zapewne o to, czym żyjemy. Tam skarb, gdzie serce czy tam serce, gdzie skarb? Za czym tęsknię? Czego pragnę? Czy w tych życzeniach podnoszę oczy ku górze? Czy widzę innych? Dla wierzącego czy i jak widzę Boga samego?

Odnoszę wrażenie, że nasze życzenia są takie skończone. Ktoś powie, że jeśli nie umiem się ucieszyć małym spełnionym życzeniem to dużego nigdy nie dostrzegę. Prawda to. Jednakże nie pytam o cieszenie się, a o perspektywę życzeń: skończone czy ku nieskończoności prowadzą?

Czemuż to Dawid chce wybudować świątynię (2 Sm 7,1-5.8b-12.14a.16)? Takie życzenie króla? Nie ma co z bogactwem robić? Życzenie wypływa z obserwacji i to nie skoncentrowanej na sobie i swoich potrzebach czy pragnieniach. Dawid nosi w swoim sercu Pana! Całe pasmo sukcesów „spadło” na króla – któż z nas nie chciałby tak – a on woła do proroka: zbuduję Bogu dom na mieszkanie, na co słyszy prorok: Uczyń wszystko, co zamierzasz w sercu, gdyż Pan jest z tobą.


Abstrakcja nieskończoności?


Kiedy słuchamy pieśń Zachariasza – po kilku miesiącach milczenia i ciszy, zapewne przeznaczonych na refleksję, bo… na jego oczach spełniło się słowo Gabriela, które otrzymał w świątyni – to odnosi się wrażenie, że jest ona taka… abstrakcyjna. Czy aby na pewno?

Należy z całą uwagą podjąć wstęp dany przez Łukasza: Zachariasz, ojciec Jana, został napełniony Duchem Świętym i prorokował… właśnie napełnienie Duchem Świętym jest przestrzenią życzeń. Wtedy nie są one ani płytkie ani płaskie. Wtedy otwierają się podwoje nieba. Nie ograniczajmy możliwości Boga! Tak naprawdę myśląc egoistycznie to sami zamykamy się na nieskończoność. Egoizm bowiem koncentruje tak mocno, że nie da się już nic zrobić. Przecież koncentrat danej rzeczy jest po to, by móc rozcieńczyć i by wielu mogło skorzystać. I jeszcze jedna rzecz, prorokował czyli ogłaszał dzieła Boże. Bóg spełnia obietnice! Wszystkie! Co do jednej!

I jakie to obietnice? Czyż ludzkość nie dąży do wolności? Czy nie marzy się jej dobrobyt? Jeśli za podstawę nie bierze się Boga i tego, co Boże to jest to mrzonka, a próba wprowadzenia własnych rozwiązań kończy się dyktaturą i terrorem. Historia nie raz nam to pokazuje. Dla wierzących okazanie miłosierdzia, dopełnienie przymierza, służba bez lęku, w pobożności i sprawiedliwości przed Nim, po wszystkie dni nasze.


Życzenia dla dziecka


Jakie życzenia ma dla swojego syna Zachariasz? Nic od siebie? Mógłby się bardziej postarać. Nie zapominajmy, że Zachariasz prorokuje. Od Boga! A Bóg dobrze życzy, a Ojciec daje Dobre Słowo, błogosławieństwo nieskończone. Czego życzymy naszym dzieciom? Czy nie jest to ślizganie się po powierzchni? Czego tak naprawdę życzymy przyszłym pokoleniom? Ileż w tym jest czczej gadaniny bez pokrycia? Czemuż to? A niby skąd miałoby być pokrycie, zabezpieczenie?

W nurcie Narodu Wybranego to najpiękniejsze życzenia! Abyś był tym, który pójdzie przed Panem przygotować Mu drogi; abyś ludowi dał poznać zbawienie, abyś wskazał przeszkody (grzech) i prowadził do odpuszczenia grzechów. Fundamentalne jest to, że to nie w oparciu o własne siły, ale dzięki serdecznej litości naszego Boga, z jaką nas nawiedzi z wysoka Wschodzące Słońce, by światłem stać się dla tych, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają, aby nasze kroki skierować na drogę pokoju.

Bez Boga marzenia stają się mrzonkami i znikają jak rosa o poranku przy pierwszych promieniach wschodzącej tarczy słońca. I jeśli nie od razu spełniają się Boże perspektywy to nie oznacza, że są niewłaściwe. Dawid usłyszał: Czy ty zbudujesz Mi dom na mieszkanie? Dostaje obietnice i ich realizację, o których nikomu się nie śniło (dam ci sławę największych ludzi na ziemi). Dom jednak wybuduje ktoś inny – Potomek Dawida – na którego narodziny z tęsknotą oczekujemy, dom i królestwo, które będzie trwać na wieki.


o. Robert Więcek SJ


Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl


Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ