Ignacy Loyola – pielgrzym – Jubileuszowy Rok Ignacjański


Pochodzę z rodu kolejarzy, a więc zwrotnica kojarzy mi się z przestawieniem i zmianą kierunku, lub dokładniej skierowaniem na właściwe tory lokomotywy i składu pociągu. Bo ten sobie jedzie wyznaczoną trasą, jednakże bez zwrotnic i zwrotniczych raczej byłoby to niemożliwe. Jest rozkład jazdy pociągów osobowych, ale i towarowych. Bo tutaj nie może być chaosu, co groziłoby strasznymi w skutkach wypadkami.


Rzekłbym, iż św. Ignacy Loyola, choć kolejarskiej przeszłości czy koligacji rodzinnych nie miał był jak pociąg, który zmierzał sobie do celu, a Bóg sprawiał, że co jakiś czas dojeżdżał do stacji, na której przestawiano zwrotnicę, by mógł jechać dalej. Niekiedy odbywało się to gwałtownie (jak np. nawrócenie, kiedy to kula strzaskała mu kolano i zrzuciła do łóżka na wiele tygodni w Loyoli, w czasie których reflektował i doświadczył nawrócenia), niekiedy zaś przez splot wydarzeń (jak np. próba wyjazdu do Ziemi Świętej uniemożliwiona przez wojnę morską, a to spowodowało, że Ignacy i jego pierwsi towarzysze udali się do Rzymu, by oddać się w ręce papieża).

Sam Ignacy przedstawia siebie w Autobiografii jako pielgrzyma. Choć nie pada taki tytuł z jego ust, kiedy opowiadał o swoim życiu to wiele współczesnych tłumaczeń nadaje tytuł Opowieść pielgrzyma. Niekiedy w treści przekazanej wydaje się, że nasz. Święty doświadcza tułaczki to nią nie jest. Ignacy obierał cel, do którego konsekwentnie zmierza (co nie oznacza za wszelką cenę i po trupach). Jednym z nich było to, by jako kilkudziesięcioletni mężczyzna zasiada do ławki szkolnej z dziećmi, by uczyć się łaciny niezbędnej do odbycia studiów.


To, co dla pielgrzyma jest istotne to odkrywanie nieustanne, że nie szedł sam, że w świetle i w ciemnej dolinie był prowadzony za rękę, aż po chwilę, w której z całą pewnością wiary mógł zaświadczyć w numerze 99 Autobiografii: …zawsze wzrastał w pobożności to jest w łatwości znajdowania Boga, a teraz więcej niż kiedykolwiek w swoim życiu. Za każdym razem i o każdej porze kiedy tylko chce Boga znaleźć, znajduje go.


Takiego wzrostu w pobożności tj. zdolności znajdowania Boga każdemu z serca życzę.


o. Robert Więcek SJ

A dla chętnych (osobiście bardzo zachęcam!) namiary na Opowieść pielgrzyma:

http://ignacyloyola.blogspot.com/2011/08/opowiesc-pielgrzyma-1.html


Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ