|
|
poprzednie "krótko
i na temat":
Był sobie diament 31 grudnia, 2013
 Nie tylko dla dzieci - opowiadanie Bożonarodzeniowe 27 grudnia, 2012
 Woskowa Świeca 12 grudnia, 2012
 Sytuacja na świecie i wilki 09 listopada, 2012
 Znaczenie porażki 31 pazdziernika, 2012
 Zachowanie wiary: nie osądzaj i nie ulegaj jazgotowi. 21 pazdziernika, 2012
 Czwarty król 08 pazdziernika, 2012
 Przegapić ten moment (do taty) 01 września, 2012
 Ziarno kawy 29 czerwca, 2012
 Bajka o gwoździach 10 czerwca, 2012
 Najkrótsza nowela 19 maja, 2012
 Most 08 maja, 2012
 Wiemy, ale nie widzimy (europejczycy). 30 kwietnia, 2012
 Utracona miłość 23 kwietnia, 2012
 Wszystko, czego nie potrzebuję 04 kwietnia, 2012
 Kawałek po kawałku 09 marca, 2012
 Szklane oko 29 lutego, 2012
 Dwa nasiona 21 lutego, 2012
 Trucizna 04 lutego, 2012
 Popękany dzban 03 maja, 2011
 Prawo życia 02 marca, 2011
 Rozgwiazdy 08 lutego, 2011
 Kolorowe kredy ... 17 stycznia, 2011
 Obcym wstęp wzbroniony - ciernie, gwoździe i niewinny człowiek - o darze otrzymanego przebaczenia 11 stycznia, 2011
 Mój anioł - są pośród nas 03 stycznia, 2011
 Jak pachnie Bóg? 22 grudnia, 2010
 Drzewo kłopotów 15 grudnia, 2010
 Jak sól - wypełnienie wezwania "jesteście solą ziemi" 09 grudnia, 2010
 Jak w garnku - o łączeniu przeciwieństw 09 grudnia, 2010
 |
 |
|
|
Nikt nie pamiętał, kiedy ten człowiek przybył do miasta. Wydawało się, że zawsze tam był - na chodniku najbardziej zatłoczonej ulicy, przy której pełno było sklepów, restauracji, eleganckich kin; po której spacerowano co wieczór i gdzie spotykali się zakochani. Klęcząc na chodniku, kolorowymi kredami malował aniołki i cudowne pejzaże pełne słońca, szczęśliwe dzieci, rozwijające się kwiaty i sny o wolności.
Z czasem mieszkańcy miasta przyzwyczaili się do tego mężczyzny. Niektórzy rzucali jakąś monetę na rysunek, czasami zatrzymywali się i rozmawiali z nim. Mówili o swych zmartwieniach, o nadziejach, mówili o swych dzieciach, o tym najmłodszym, które chciało jeszcze spać z rodzicami i o tym najstarszym, które nie wiedziało, jaki kierunek studiów wybrać, bo trudno jest rozszyfrować przyszłość... Człowiek słuchał. Słuchał wiele, mówił mało.
Pewnego dnia mężczyzna zaczął zbierać swoje rzeczy, by odejść stamtąd. Wszyscy zgromadzili się wokół niego i patrzyli. Patrzyli i czekali.
- Zostaw nam coś na pamiątkę.
Człowiek pokazywał im swoje puste ręce. Cóż miał im zostawić? Ludzie jednak otoczyli go i czekali. Wówczas mężczyzna wyciągnął ze swego plecaka kolorowe kredy. Te, którymi malował anioły, kwiaty, sny i rozdzielił je pomiędzy ludźmi. Kawałek kolorowej kredy dla każdego, potem bez słowa odszedł.
Co zrobili ludzie z tymi kolorowymi kredami? Ktoś oprawił ją, ktoś inny zaniósł do muzeum sztuki nowoczesnej, ktoś umieścił ją w szufladzie, większość zapomniała o nich.
Przyszedł człowiek i pozostawił również tobie możność pokolorowania świata.
Co zrobiłeś z twymi kolorowymi kredami?
(Bruno Ferrero) powrót
|
|